W walce o wolne media
Mieszkańcy Śremu zebrali się na proteście w walce o wolne media. Starsze pokolenie reprezentuje sprzeciw wobec ustawy, która w ostatnim czasie wstrząsnęła opinią publiczną.
Wspólna akcja
Na placu 20 października pojawiła się grupka kilkunastu osób protestujących przeciwko ustawie znanej jako lex anty-TVN. Ta stosunkowo niewielka reprezentacja Śremu w dniu 10 sierpnia była częścią ogólnopolskiej akcji w walce o wolne media. W naszym mieście inicjatorką zgromadzenia była Anna Zdziechowska, emerytowana nauczycielka śremskiego liceum. Punktualnie o 18.00 wraz z wieloma ludźmi z całej Polski Śremianie uzbrojeni w transparenty krzyczeli hasło „Wolne Media”.
Liczy się każdy głos
Rzuca się w oczy, że protestujący w Śremie składali się głównie z osób starszych. Nieliczna grupa postanowiła pojawić się publicznie, bo jak sami mówią – „Nieprzychodzenie na protesty to jest zgoda i przyzwolenie na działania rządu”. Podkreślili także, że nieobecność młodych ludzi na proteście wynika z ich nieznajomości problemu, jakim są skorumpowane media oraz samowola rządu.
(Nie)idealne TVN
W swoich wypowiedziach protestujący nie idealizują stacji TVN, która jest najpopularniejszym w Polsce kanałem, jaki ucierpi z powodu ustawy. Chociaż nie uważają jej za całkowicie obiektywne medium, doceniają szeroką perspektywę, jaką jest w stanie pokazać. Podkreślili, że negatywnie oceniała ona zarówno obecną, jak i poprzednią władzę oraz informuje o problemach i aferach politycznych, które pomijają krajowe stacje. Wolne media to dla nich demokracja i symbol wolnego społeczeństwa. Ich obecność na proteście w dniu 10 sierpnia jest istotna, gdyż jak zaznaczali „Ktoś musi bronić wolnego słowa, bo w mediach publicznych wciskają nam propagandę”.
O projekcie ustawy
Znana jako ustawa anty-TVN lub lex TVN to nowelizacja zmieniająca warunki przyznawania koncesji dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Nowa ustawa o radiofonii i telewizji zakładałaby, że państwa spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie mogą mieć większości udziałów w spółkach występujących o nadanie koncesji. W rzeczywistości jedyną stacją, która ucierpiałaby w wyniku tej zmiany przepisów, byłoby TVN. Właścicielami większości udziałów TVN-u jest bowiem firma amerykańska.
Międzynarodowe media podkreślają, że przegłosowanie lex anty-TVN wywoła burzę w rozchwianych obecnie stosunkach Polski z pozostałymi członkami Unii Europejskiej. Może też podważać sojusz między USA i naszym krajem. W wypowiedziach polityków ustawa ma bowiem bronić media przed wpływem krajów stanowiących niebezpieczeństwo dla naszego ustroju i stosunków międzynarodowych (np. Rosja i kraje arabskie). Projekt ustawy jest też szeroko komentowany publicznie jako zamach na wolność słowa w Polsce i próba kontrolowania ogólnodostępnych mediów przez PiS.